Epidemia koronawirusa ma ogromny wpływ na sytuację w Domach Pomocy Społecznej. Zagrożeni są zarówno mieszkańcy jak i pracownicy, a co za tym idzie ich rodziny. Przykładów Domów Pomocy Społecznej objętych kwarantanną w całym kraju jest niestety wiele. Praca w Domu Pomocy musiała ulec zmianie. Wprowadzono wiele zmian organizacyjnych oraz podejścia do wielu spraw związanych z funkcjonowaniem Domu. W DPS-ach przebywają osoby z grupy wysokiego ryzyka zakażeniem COVID-19, dlatego w pierwszej kolejności Dyrektorzy musieli zadbać, aby zastosować wszelkie zalecenia, wytyczne, procedury dla eliminacji możliwości pojawienia się zakażenia oraz zaopatrzyć jednostki w środki dezynfekujące i ochrony osobistej. Należało tak zorganizować pracę, aby zminimalizować w DPS-ach ryzyko zarażeń. Między innymi wprowadzono zakaz wyjść mieszkańców poza teren Domu Pomocy, wprowadzono zakaz odwiedzin oraz wejść do DPS osobom, których obecność nie jest konieczna do zapewnienia ciągłości działalności, wprowadzono codzienne pomiary temperatury ciała pracowników i mieszkańców, przygotowano pomieszczenia izolacyjne, doposażono jednostkę w specjalistyczny sprzęt. Podjęte działania profilaktyczne mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańców i pracowników Domu.
Najgorsze były początki. Trudne dla wszystkich. Pierwsze informacje dotyczące nowego wirusa. Śledzenie wiadomości dotyczących ilości osób zarażonych, zmarłych. Pierwsze relacje. Widok służb medycznych w kombinezonach, goglach, maseczkach. Słychać było jeżdżące na sygnale karetki pogotowia – częściej, o wiele częściej niż zwykle. Pojawił się strach, niepewność, a nawet bezradność wobec „niewidzialnego wroga”. Zaraz potem wprowadzono w życie różnego rodzaju wytyczne, procedury. Ulice opustoszały. W sklepach widoczne były puste półki. Pozamykano szkoły, zakłady pracy. Jak za czasów stanu wojennego. Żyliśmy jak w filmie katastroficznym. To wręcz przerażało. Baliśmy się wyjść na ulicę. Baliśmy się spotkać drugiego człowieka. Pojawił się dystans … Życie nabrało innego wymiaru.
A jak wyglądało życie w „Zameczku”?
Tu życie musiało toczyć się dalej. Dom Pomocy pozostał Domem niezależnie od sytuacji, a zadaniem Dyrektora wraz z pracownikami było zadbanie o niego i jego mieszkańców jak najlepiej. Tym bardziej teraz w czasie zagrożenia koronawirusem. Czuliśmy i czujemy ogromne poczucie odpowiedzialności za siebie, nasze rodziny, za pracowników i mieszkańców. Najpierw pojawił się strach i bezradność. Zaraz potem motywacja do działania, bo przecież trzeba żyć dalej. W innych warunkach, ale trzeba działać. Spotkaliśmy się z różnymi dodatkowymi problemami, których wcześniej nie było. Napotykaliśmy na problemy natury organizacyjnej, kadrowej, społecznej dotyczących zachowań ze strony mieszkańców pełnych obaw, leków, a nawet agresji. Początkowo sami szukaliśmy dróg wyjścia, zabezpieczeń. Potem zaczęto wydawać wytyczne, procedury zarówno ze strony Głównego Inspektora Sanitarnego, Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej, Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego jak i Starostwa Powiatowego w Gliwicach. Bardzo pomogły nam one lepiej zorganizować życie Domu. Zaczęliśmy wprowadzać wszelkie zalecenia. Od razu. Bez dyskusji. Każdy pracownik podporządkował się wytycznym. GORZEJ BYŁO Z MIESZKAŃCAMI, którzy w naszym Domu są osobami z niepełnosprawnościami intelektualnymi. Im szczególnie trudno było zrozumieć całą tę sytuację. Jedni radzili sobie lepiej, drudzy gorzej. Nie rozumieli dlaczego trzeba zamykać Dom „przed innymi” skoro zawsze był otwarty. Dlaczego nagle nie ma odprawianej Mszy Świętej. Dlaczego pracownicy mają założone maseczki, rękawiczki. Dlaczego pracownicy unikają zbliżania się do nich. Oczywiście od samego początku rozmawialiśmy, tłumaczyliśmy mieszkańcom sytuację w której znaleźliśmy się wszyscy. Stopniowo sytuacja poprawiała się. Mieszkańcy przywykli do zmian. Jednakże systematycznie, co jakiś czas powracał i powraca temat „zamykania DPS”, braku odwiedzin i przepustek. Najbardziej doskwiera najsprawniejszym mieszkańcom brak możliwości wyjścia na przepustkę i do pracy. Nie potrafią zrozumieć dlaczego nastąpiło odblokowanie gospodarki, ludzie już wychodzą z domów, chodzą do pracy, jeżdżą na wczasy, a oni nie mogą. Dlatego też rozmowy indywidualne, zajęcia terapeutyczne nabrały innego znaczenia, przybrały inną formę. Tłumaczymy mieszkańcom na bieżąco, że wszystko co robimy jest dla ich bezpieczeństwa. Rozmawiamy w sposób delikatny, aby nie powodować u mieszkańców dodatkowych negatywnych emocji. Staramy się koncentrować ich uwagę na pozytywnych aspektach bycia mieszkańcem Domu. Domu pięknie położonego wśród lasów, łąk i stawów, z pięknym parkiem, gdzie mogą przebywać całymi dniami. Domu, gdzie mają zapewnione posiłki i inne niezbędne świadczenia. Natychmiastowe konsultacje z lekarzem internistą prowadzącym Dom w przypadkach zachorowań i konsultacje z lekarzem psychiatrą. Zakupy mają dostarczane na miejsce – do DPS. Mają dostęp do telewizji, internetu, komputerów, telefonów. Mogą kontaktować się z rodzinami, przyjaciółmi, sympatiami, kiedy tylko chcą. Mogą korzystać z proponowanych zajęć terapeutycznych, rehabilitacyjnych, rozmów indywidualnych i w małych grupach. Są zadbani, zaopiekowani. Nie muszą się o nic martwić. My pracownicy troszczymy się o nich. Troszczymy się o nich jak najlepiej jak możemy. Współpracujemy z rodzinami. Wprowadziliśmy szereg zmian z myślą o ich bezpieczeństwie i zminimalizowaniu ryzyka zakażenia.
Mamy dookoła wielu dobrych ludzi i instytucji na których zawsze możemy liczyć. Korzystamy z Projektów „ŚLĄŚKIE POMAGA” i „ŚLĄSKIE KADRY DPS” oraz cyklicznych bezpłatnych dostaw środków ochrony osobistej i dezynfekujących z Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Zostaliśmy doposażeni w medyczny sprzęt specjalistyczny tj. koncentrator tlenu, ssak, elektrokardiograf, lampę wiruso i bakteriobójczą, kombinezony itp.
W związku z powyższym pragnę złożyć podziękowania dla Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, Starostwa Powiatowego w Gliwicach, Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Gliwicach, Punktu Interwencji Kryzysowej w Gliwicach, wszystkich darczyńców. Dziękuję również rodzinom naszych mieszkańców za wyrozumiałość, mieszkańcom Domu za to że są i za ich pomoc oraz pracownikom za ich wkład pracy, odpowiedzialność, sumienność i za to, że można na nich liczyć. Dziękuję wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób służą nam pomocą, wsparciem i dobrym słowem. Dzięki Wam wszystkim nie zostaliśmy z problemami sami. Mamy wsparcie. Jesteśmy za to ogromnie wdzięczni. Pozdrawiamy gorąco wszystkich.
Ewa Zamora