Rok temu dokładnie w maju rozpoczęły się przygotowania do I Zamkowego Koncertu Plenerowego. Wszystko było gotowe na ostatni guzik i wtedy stało się…
Maleńka kapliczka, która była przyczepiona do drzewa razem z Matką Bożą runęła na ziemię. Zniszczona przez owady nie utrzymała się na pniu.
W drzewie powstała dziura, a w naszych sercach pustka i smutek.
O powyższej historii dowiedział się pewien Pan, który pracuje w ogrodnictwie. Bardzo ujęła go opowieść
o figurce i postanowił nam pomóc. Bez wahania podarował nam figurę Matki Bożej, która dotarła do nas cudownym sposobem rano w dzień koncertu. Stanęła pod drzewem.
Po zakończeniu plenerowego spotkania pojechaliśmy do Paltexu Wilcza – firmy produkującej palety
i poprosiliśmy Pana Mariusza o materiały do wykonania nowej kapliczki dla pięknej Pani.
I tu czekała na nas niespodzianka szef firmy Paltex był tak hojny i podarował nam deski i kantówki, które przejął Pan Marek, jak się okazało nasz bardzo uzdolniony konserwator.
Zaraz miał gotowy projekt. Powoli w okresie zimowym w wolnym czasie dłubał w drzewie swoje dzieło.
Z dnia na dzień przybywało co raz więcej i więcej pięknych zdobień.
Po dwóch miesiącach plan został zrealizowany i wszystkim ukazał się talent naszego Marka. Własnoręcznie wyrzeźbiona kapliczka stanęła w naszym ogrodzie, a w niej Piękna Pani ozdobiona białymi kwiatami, która jest od tej pory strażniczką naszego Domu, Mieszkańców i Pracowników.
A co się stało z figurą Maryi, która spadła z drzewa?
Otóż uszkodzoną figurę nasza koleżanka z pracy Maryla pozbierała i zabrała do domu. Brakujące elementy zostały uzupełnione i posklejane, a całość pomalowana. Odnowiona niebieska Maryja
w nowej kapliczce wróciła do naszego domu. To ona spogląda na nas na holu i towarzyszy we wszystkich mszach świętych odprawianych za naszych Mieszkańców.
I oto cała nasza historia związana z pięknymi figurami.
Mamy teraz dwie strażniczki, które wspierają nas w każdej chwili. Gdy jest nam źle, ale i wtedy, gdy cieszymy się pięknym dniem, gdy jesteśmy smutni i gdy radujemy się.
Musimy się pochwalić tym, że mamy teraz trzy Mamy. Jedna to ta która nas urodziła, druga to ta która
z dobrego serca do nas trafiła, a trzecia to ta, która się rozbiła i do nas cała i zdrowa wróciła.
Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy pomogli stworzyć tą piękną historię: ludziom dobrego serca, ofiarodawcom i wykonawcy.
Dyrektor, Mieszkańcy i Pracownicy „Zameczka”.
Autor tekstu: Barbara Golec.






